1.Odżywka stylizująca w piance,
2.Dwufazowy płyn do demakijażu oczu,
3.Błyskawiczna odżywka do włosów cienkich,
4.Gorąca kuracja do włosów-saszetka,
5.Parafinowa kuracja dla dłoni-saszetka.
Do dziś zdążyłam wypróbować jedynie pierwsze trzy kosmetyki, gdyż na regenerację przyjdzie czas jak skończy się sesja. Jeszcze tydzień, ach..:( Jak wiadomo pod wpływem stresu niszczy się skóra i osłabiają włosy, tak więc po sesji będzie dużo "do naprawienia" :)
1. Odżywka stylizująca w piance.
Po raz pierwszy użyłam jej tydzień temu przed egzaminem. Umyłam włosy wieczorem, poszłam w lekko wilgotnych spać, rano delikatnie rozczesałam i nałożyłam ten specyfik, który ku mojemu zaskoczeniu poradził sobie świetnie. Po pierwsze okiełznał moje włosy powywijane na wszystkie strony, po drugie nadał im świeży owocowy zapach. A co najważniejsze: włosy były lekko utrwalone i nie były napuszone. Chyba trochę przesadziłam z ilością odżywki, bo wydawało mi się że strasznie obciążyłam włosy. Zwykła pianka posklejała by mi włosy do tego stopnia, że musiałabym je zaraz umyć. Nie tym razem. Po powrocie z egzaminu przeczesałam włosy, spięłam w lekki kucyk i poszłam na zakupy :) Nie było większego problemu z rozczesaniem. Spisała się świetnie. ;)
2.Delikatny dwufazowy płyn do demakijażu oczu.
I chyba wszystko jasne. Jest delikatny?- jak najbardziej. Nawet dla mnie, osoby noszącej soczewki kontaktowe był wyjątkowo przyjazny, moje oczy po demakijażu nie były zmęczone i przekrwione. Widać tutaj profesjonalizm kosmetyku. Jedynym minusem jest to że delikatnie się błyszczy skóra po tym demakijażu, ale w końcu od czego jest tonik i żel do mycia :)
3.Błyskawiczna odżywka do włosów cienkich, delikatnych i pozbawionych objętości.
Wiem, że to odżywka do włosów, ale mnie totalnie zauroczył zapach!! Pierwsze skojarzenie- perfumy Cacharel Amor Amor. Jednak później "wwąchując się" zauważyłam że perfumy są bardziej mocne, słodkie i kwiatowe, odżywka jest bardziej subtelna i owocowa. Za sam zapach mogłabym jej używać bez przerwy.
Na górze płynu znajduje się pianka, która myślę, że jest odpowiedzialna za to aby włosy były nawilżone, ale nie przetłuszczone. Unikalna receptura zawiera m.in. jedwab, prowitaminę B5, kolagen i biotynę, czyli najważniejsze składniki dla włosów. Po użyciu włosy są miękkie w dotyku, nawilżone, błyszczące i świetnie się prezentują. A w dodatku ten zapach... czego chcieć więcej? :)
Jeśli już jestem przy kosmetykach mam dla Was ciekawostkę. Każda dziewczyna powinna używać kremu nawilżającego, nawet gdy ma tłustą cerę (wtedy na dzień używamy matująco-nawilżającego, a na noc nawilżającego) i pewnie wiele z Was go używa.
Ale czy wiecie, że powinniście mieć ich co najmniej kilka? Sama Anja Rubik ostrzega aby nie przyzwyczajać cery do jednego kremu, bo wtedy przestanie on na nas działać, a do tego "uzależnimy" cerę i bez niego będzie wyglądać jeszcze gorzej.
Modelka używa sześciu kremów, a może łatwiej było by po prostu mieć inny krem na każdy dzień tygodnia.
Szczerze, sama chyba muszę zacząć to robić, gdyż obecnie używam jedynie trzech, z czego jeden bardzo rzadko.
Macie jakieś doświadczenia z wyżej wymienionymi kosmetykami? A może polecacie jakiś krem do twarzy? Zachęcam do komentowania :))
Macie jakieś doświadczenia z wyżej wymienionymi kosmetykami? A może polecacie jakiś krem do twarzy? Zachęcam do komentowania :))
Witam. Jestem początkowo blogowiczką, liczę na obserwację i słowa krytyki, pomoc w rozwinięciu się. Również obserwuję aby nabierać lepszych doświadczeń. Pozdrawiam cieplutko!! :-)
OdpowiedzUsuń